Kary dla kierowców po 12 rundach
Po 12 rundach tegorocznych zmagań w Formule 1 sędziowie zanotowali aż 86 kar.
Sezon 2016 budzi wiele kontrowersji. Najpierw władzom oberwało się za nowy, nietrafiony format kwalifikacji który został zdjęty po dwóch weekendach wyścigowych. Sporo mówiło się również o zrywkach z wizjerów i ich wyrzucaniu podczas jazdy. Tutaj zdania były podzielone lecz ostatecznie nie podjęto żadnych działań. Wreszcie ograniczenia w komunikacji radiowej które miały podkreślić doświadczenie kierowców w podejmowaniu samodzielnych decyzji. Te rozwiązanie również zostało odrzucone z regulaminu po kilku rundach.
Przejdźmy zatem do restrykcji w przekraczaniu limitów toru. Runda w Austrii zapoczątkowała dyskusje na temat ograniczania swobody w przekraczaniu białych linii. Max Verstappen oraz Danil Kvyat na własnej skórze przekonali się jak drastyczne dla bolidów są wystające krawężniki. Kwalifikacje do GP Wielkiej Brytanii i anulowanie pierwszego czasu Hamiltona w Q3 - tutaj sędziowie podjeli odpowiednią decyzję ale echa nie umilkły. Na Węgrzech postanowiono zamontować elektryczny pomiar limitów torów, jednak to nie pomogło niektórym kierowcom w uniknięciu kar.
A skoro o karach mowa ... sędziowie do tej pory odnotowali ich już 86. Można więc stwierdzić że na jeden wyścig przypada średnio 7 kar. Najwięcej wykroczeń przez kierowców odnotowano podczas GP Austrii - 18. Przeciwieństwem jest GP Kanady gdzie rozdano zaledwie 3 kary.
55 kar zawodnicy otrzymali z własnej winy - przekroczenia limitów toru, spowodowanie kolizji czy też przekroczenia prędkości w alei serwisowej. 22 kary przyznane dla kierowców to wynik nieregulaminowych zmian w bolidzie np. wymiana skrzyni biegów. 9 kar zostało rozdanych z winy zespołów - złe wypuszczenie kierowcy z alei serwisowej czy też nieregulaminowe przekazy w komunikacji radiowej.
Najpopularniejsze kary dla kierowców i zespołów to doliczenie czasu do postoju w alei serwisowej lub końcowego wyniku, cofnięcia na starcie czy też reprymendy. Mniej dotkliwe dla zespołów są kary pieniężne na których FIA zainkasowała ... 23.800 euro ! Sergio Perez (a raczej jego zespół) dołożył do tej sumy najwięcej bowiem na jego koncie widnieją aż 4 przekroczenia prędkości w alei serwisowej.
Jeżeli chodzi o punkty karne oraz reprymendy - tych pierwszych najwięcej ma Danil Kvyat ( 7 ). Jeżeli zdoła uzbierać ich 12 zostanie wykluczony z jednego wyścigu. Na szczęście dla kierowców punkty znikają po roku od ich zdobycia. Trzecią reprymendą zagrożony jest Lewis Hamilton. Mistrz świata najprawdopodobniej przyjmie jak najwięcej kar w Belgii lub we Włoszech aby oczyścić swoje konto i w pełni skupić się na rywalizacji o kolejne mistrzostwo świata.
Sezon 2016 budzi wiele kontrowersji. Najpierw władzom oberwało się za nowy, nietrafiony format kwalifikacji który został zdjęty po dwóch weekendach wyścigowych. Sporo mówiło się również o zrywkach z wizjerów i ich wyrzucaniu podczas jazdy. Tutaj zdania były podzielone lecz ostatecznie nie podjęto żadnych działań. Wreszcie ograniczenia w komunikacji radiowej które miały podkreślić doświadczenie kierowców w podejmowaniu samodzielnych decyzji. Te rozwiązanie również zostało odrzucone z regulaminu po kilku rundach.
Przejdźmy zatem do restrykcji w przekraczaniu limitów toru. Runda w Austrii zapoczątkowała dyskusje na temat ograniczania swobody w przekraczaniu białych linii. Max Verstappen oraz Danil Kvyat na własnej skórze przekonali się jak drastyczne dla bolidów są wystające krawężniki. Kwalifikacje do GP Wielkiej Brytanii i anulowanie pierwszego czasu Hamiltona w Q3 - tutaj sędziowie podjeli odpowiednią decyzję ale echa nie umilkły. Na Węgrzech postanowiono zamontować elektryczny pomiar limitów torów, jednak to nie pomogło niektórym kierowcom w uniknięciu kar.
A skoro o karach mowa ... sędziowie do tej pory odnotowali ich już 86. Można więc stwierdzić że na jeden wyścig przypada średnio 7 kar. Najwięcej wykroczeń przez kierowców odnotowano podczas GP Austrii - 18. Przeciwieństwem jest GP Kanady gdzie rozdano zaledwie 3 kary.
55 kar zawodnicy otrzymali z własnej winy - przekroczenia limitów toru, spowodowanie kolizji czy też przekroczenia prędkości w alei serwisowej. 22 kary przyznane dla kierowców to wynik nieregulaminowych zmian w bolidzie np. wymiana skrzyni biegów. 9 kar zostało rozdanych z winy zespołów - złe wypuszczenie kierowcy z alei serwisowej czy też nieregulaminowe przekazy w komunikacji radiowej.
Najpopularniejsze kary dla kierowców i zespołów to doliczenie czasu do postoju w alei serwisowej lub końcowego wyniku, cofnięcia na starcie czy też reprymendy. Mniej dotkliwe dla zespołów są kary pieniężne na których FIA zainkasowała ... 23.800 euro ! Sergio Perez (a raczej jego zespół) dołożył do tej sumy najwięcej bowiem na jego koncie widnieją aż 4 przekroczenia prędkości w alei serwisowej.
Jeżeli chodzi o punkty karne oraz reprymendy - tych pierwszych najwięcej ma Danil Kvyat ( 7 ). Jeżeli zdoła uzbierać ich 12 zostanie wykluczony z jednego wyścigu. Na szczęście dla kierowców punkty znikają po roku od ich zdobycia. Trzecią reprymendą zagrożony jest Lewis Hamilton. Mistrz świata najprawdopodobniej przyjmie jak najwięcej kar w Belgii lub we Włoszech aby oczyścić swoje konto i w pełni skupić się na rywalizacji o kolejne mistrzostwo świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz